Przyjechaliśmy do Świnoujścia trochę za wcześnie. Stanęliśmy więc w kolejce samochodów wyczekując godziny W. Będę pierwszy raz płynęła czymś tak dużym... niczym tytanik (mam tylko nadzieje, że nasz rejs skończy się trochę lepiej).
chwile później
Na promie jest na prawdę ładnie, nie czuć w ogóle, że poruszamy się po wodzie. Ja, P.Ela i Mati mamy razem kajutę ale póki co nie idziemy jeszcze spać- wyruszamy na zwiedzanie promu. Jest tu sklep z alkoholem i z perfumami, casino, bary, tak więc mamy co robić. Tak właściwie to kupili najwięcej wódki ale i tak jest fajnie;P