Po zjedzeniu posiłku w naszej kajucie postanowiliśmy położyć się spać. W Ystad będziemy ok 6 rano.
Ja z Mateuszem postanowiliśmy obudzić się wcześniej i uświadczyć przepięknego widoku wschodu słońca- mam nadzieje, że nam się uda;P
Śpię podobnie jak Mati na górze łóżka piętrowego, jest całkiem wygonie więc szybko zasypiam.
Rano:
Rano największym zaskoczeniem wcale nie było to, że nie obudziliśmy się na wschód ale to, że obudziłam się na dolnym łóżku;) No cóż przynajmniej się trochę pośmialiśmy z moich nocnych wibracji:)
Wychodząc z promu nie da się zauważyć, że nie jesteśmy w Polsce.... tutaj jest czysto i wszystko jest zadbane. Ale póki co tylko tym od naszej ojczyzny się różni.